[W BUDOWIE ^^]

Imię: Shogo
Nazwisko: Okimoto
Wiek: 23

Rasa: Fullbringer
Ranga: Rekrut

Statystyki:
Szybkość: 2
Wytrzymałość: 1
Siła: 2
Energia: 1
Reiatsu: 10

Ekwipunek:

Opis Zewnętrzny: Mężczyzna, wysoki, bo mierzący aż 190 cm, o wysportowanej budowie ciała, ale nie wygląda jak kulturysta. Ma wagę prawidłową do wzrostu (87 kg). Jego włosy są koloru szarego (nie mylić z siwym...), średniej długości, są podniesione do góry i część grzywki spada mu na twarz. Ma liczne blizny na ciele, raczej są one na tyle małe, że aż nie widoczne, ale rzuca się w oczy poparzona prawa ręka, ponieważ chodzi w podkoszulku (biały, bez rękawów). Nosi również luźne spodnie, jeansy i sportowe buty, idealne do biegania, ale najbardziej wyróżnia go fioletowa chusta noszona na szyi lub przywiązana w pasie. Związku z jego stylem często biorą go za jakiegoś gangstera, przez co ma kłopoty.

Charakter: Koleś raczej do tych uśmiechniętych nie jest, ale nie oznacza to, że nie ma humoru, co prawda nie jest on wybitny, ale potrafi się śmiać. Raczej nie nawiązuje nikt z nim kontaktu, ponieważ ubiór i te "niezadowolenie" na jego twarzy odstrasza, ale to "niezadowolenie" nie wynika ze złego dnia, czy pogody raczej z zasady. Nie pokazuje po przez mimikę emocji. Jest cierpliwy, jeśli sytuacja tego wymaga to siedzi i grzecznie czeka, dobrym przykładem jest kolejka do lekarza gdzie inni biegają ze złości, gdy on odpoczywa na krześle patrząc w ścianę. Zdecydowanie odważny, przez co często może się wydawać głupi gdy igra ze śmiercią. Potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność za czyjeś życie, bo jest pewny siebie i wie, że jest w stanie zrobić tak by wszystko dobrze się skończyło, by nikomu nie stała się krzywda. Trzeba również dodać, że jest dobry. Jeśli jakaś staruszka poprosiła by go o pomoc, on bez wahania zrobiłby to o co prosi.

Historia: Jako dziecko wychowywał się w jednej z najbogatszych dzielnic w Japonii. Jego ojciec miał własną firmę, którą prowadził wraz z innymi członkami rodziny z całego świata. Brazylia, Wielka Brytania a nawet na Grenlandii by się kogoś znalazło. Była to firma zajmująca się komputerami itp. Długo by wypisywać. Skoro rodzina posiadała miliardy to czego mogło chcieć takie dziecko ? Przecież wszystko miało... a jednak pragnęło zwykłych przeżyć, pojechać tramwajem, czy taksówką. Tak, tak właśnie wyglądają marzenia "niezwykłego chłopca". Ojciec zabraniał tego, a matki nawet nie pamiętał. Nie miał jej nigdy za każdym razem gdy chciał porozmawiać o tej jakże ważnej osobie w życiu, to wszyscy zatykali uszy i "uciekali" od tematu. Gdy wyrósł na młodzieńca zaczął się ubierać się jak gangster, wszyscy ze służby w domu tylko krzyczeli, ale on to olewał i wpakowywał się w bójki przez swój styl. Często wracał do domu poobijany i nie mówił co się stało. Ojciec wydziedziczył go gdy tylko skończył 18 urodziny. Niby "prezent urodzinowy". Mieszkał na ulicy, nieprzyzwyczajony do miejskiego zgiełku chodził żebrząc pieniądze. Tak przeżył parę lat, a teraz wstał na nogi, stał się silny, a pewne emocje zanikły. Znalazł on miejsce, budynek, który był pusty, a w nim znalazł kartę magnetyczną z napisem "Xcution". Zamieszkał tu, a po czasie, za nieuczciwie zarobione pieniądze wyposażył lokal. Począł jakąś silną więź z tym miejscem, ale również coś "magicznego", energię ,która przez niego przechodziła. Czuł się kiedyś podobnie, ale sądził, że to jego wyobraźnia. Znalazł on książkę, a co najdziwniejsze, żył tu już trochę ,a nie pamiętał ,żeby coś takiego się tutaj znajdowało. Otworzył ją, a w niej znajdowało się o ludziach zwanych Fullbringerami i o członkach pewnej organizacji "Xcution". Pewien iż opisane moce ludzi może posiadać i on zaczął szukać ludzi podobnych do siebie.